Z ust prorosyjskich ekspertów na Białorusi coraz częściej usłyszeć dziś można ostrzeżenia przed polskim oddziaływaniem na kształtowanie tożsamości i pamięci historycznej Białorusinów. Autorzy raportu „Stawka na nacjonalistów. Polska zmienia taktykę na kierunku białoruskim”konstatują, iż po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości w 2015 r., Warszawa przeorientowała swą wschodnią strategię. Zamiast dotychczasowej promocji zachodnich wartości liberalnych zwrócono się raczej ku propagowaniu silnych więzi regionalnych, co też zdaje się przejawiać niemałe szanse powodzenia na Białorusi. (Biełsat, 2019).
Na wspomniany raport autorstwa Piotra Piatrouskiego i Pawła Patapiejki, zamieszczony na znanym z prorządowego i prorosyjskiego kursu białoruskim portalu Eurazja.Expert, uwagę zwraca Telewizja Biełsat[1]. Sprawozdanie owo ukazuje Polskę jako budowniczego „polskiego miru” – idei realizowanej poprzez projekt „Trójmorza” (Петровский, Потапейко, 2019).
Przytoczone sformułowanie „polski mir” jawi się jako odbicie pojęcia „ruskiego miru”, którym tak chętnie szafuje Moskwa celem określania swojej strefy wpływów. Dosłownie „rosyjski” (lub też „ruski”) świat jest koncepcją promującą związki kulturowo-gospodarczo-religijne wciąż egzystujące pomiędzy narodami byłego Związku Sowieckiego, a jednocześnie służy nierzadko jako swoiste usprawiedliwienie dla rosyjskiego imperializmu. Koncepcję „russkiego miru” wskrzesił w Federacji Rosyjskiej Władimir Putin tworząc w 2007 roku Fundację Russki Mir (ros. Фонд Русский мир), mającą w formacie globalnym promować kulturę języka rosyjskiego oraz wartości religijne Cerkwi Prawosławnej.
W tym kontekście podane przez Piotra Piatrouskiego oraz Pawła Patapiejkę sformułowanie „polski mir” ma więc bezspornie kojarzyć się na Białorusi z polskim imperializmem. Autorzy w jednej linii stawiają bez zawahania polskie idee federacyjne Mieroszewsiego-Giedroycia oraz opór przed „rosyjskim zagrożeniem”. W tym rozumieniu Warszawa widzi Białoruś jako swego rodzaju bufor przed militarną siłą Rosji, ale i państwo podatne na polskie wpływy kulturowe. Za dowód tegoż służyć mają przytaczane na łamach raportu słowa prezydenta RP, Andrzeja Dudy, który o Białorusinach i Litwinach mówił, że pozostają „spadkobiercami spuścizny Rzeczypospolitej, którą kiedyś tworzyli nasi przodkowie”.
Autorzy raportu wskazują też na kwestie związane z obecnym polsko-rosyjskim sporem o pamięć historyczną, wyraźnie opowiadając się tutaj po stronie Moskwy. W tekście znajdujemy więc sformułowania wprost wskazujące że „Polska polityka stymuluje przeformatowanie białoruskiej tożsamości poprzez erozję historycznej pamięci”. Za wspomniane rozsadzanie pamięci historycznej na Białorusi autorzy uważają używanie przez Warszawę motywu wspólnego dziedzictwa I Rzeczpospolitej, ale także absorpcję do polskiej kultury „spolonizowanych lub zintegrowanych z polską kulturą białoruskich postaci [odgrywających rolę – przyp. aut] w tworzeniu narodu białoruskiego”.
Trudno jednak nie ulec wrażeniu, że przez lata to Mińsk starał się wiązać tego rodzaju postaci z polskością i zohydzać je Białoruskiemu odbiorcy. Przykładów szukać nie potrzeba daleko – o powstaniu styczniowym na Białorusi mówi się jako o „polskim powstaniu” (a więc nie traktuje się go jako zrywu wielonarodowego organizmu jakim wciąż była pod zaborami Rzeczpospolita), a czasami jako o „polskim powstaniu pod przywództwem K[onstantego] Kalinowskiego”[2] (Harbacewicz, 2018).
Rzeczony Kalinowski pozostaje tymczasem uznawany przez coraz szersze kręgi na Białorusi nie za „przywódcę polskiego powstania”, lecz za narodowego bohatera tegoż kraju, będącego tak wówczas, jak i dziś pod kulturową okupacją rosyjską. Podnieść tutaj również warto, że centralnym wydarzeniem dla białoruskiej pamięci zbiorowej stał się jesienią ubiegłego roku symboliczny pogrzeb powstańców styczniowych (w tym właśnie Konstantego Kalinowskiego), zorganizowany w listopadzie w Wilnie.
W uroczystościach pogrzebowych dwudziestu powstańców wzięli wtenczas udział prezydenci Polski i Litwy: Andrzej Duda i Gintanas Nauseda, premier Mateusz Morawiecki, politycy z Ukrainy i Łotwy, ale także wicepremier Białorusi Ihar Pietryszenko. Oddziaływanie historyczne owego wydarzenia okazało się być na Białorusi tak silne, iż nawet tamtejsze władze nie zdecydowały się na zignorowanie jego skali. Białoruski wicepremier podkreślił rolę Konstantego Kalinowskiego w budzeniu białoruskiej świadomości narodowej, co z jednej strony pozostaje odcięciem się od wspólnego dziedzictwa Rzeczpospolitej, lecz z drugiej jawi się jako symboliczne włączenie Kalinowskiego w poczet białoruskich bohaterów narodowych.
Sama uroczystość pogrzebowa zgromadziła wielu narodowo zorientowanych Białorusinów i wywołała burzę prasową w Moskwie. Choć najważniejsze agencje prasowe Rosji nie zdecydowały się wysłać swoich sprawozdawców na pogrzeb, prasa rosyjska przejawiała niemałą aktywność w dowodzeniu, że Kalinowski nie może być uważany za bohatera Białorusi. Gazeta „Prawda” pisała: „To było polskie powstanie przeciwko Rosji, a Kalinowski był polskim nacjonalistą, który walczył o przywrócenie »Rzeczpospolitej od morza do morza«. Nazywanie powstania białoruskim, to szczyt historycznej ignorancji i oszustwo polityczne” (Kresy24.pl, 2019).
W artykule „Prawdy” wybrzmiewa w dużej mierze opór przeciwko polskiemu imperializmowi, w zbiorowej pamięci Rosjan widziany jako państwowość I Rzeczpospolitej, a więc wspólnego państwa Polaków, Litwinów i Rusinów. Dziś za reminiscencję idei I Rzeczpospolitej w optyce Moskwy służyć ma „Trójmorze”.
Rosyjska prasa jako jeden z punktów godzących w „russkij mir” na Białorusi wskazywała też zaangażowanie Kościoła Katolickiego. Profesor nauk politycznych Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego w Mińsku Wsiewołod Szimow w artykule o znaczącym tytule: „Kościół Katolicki flirtuje z białoruskim nacjonalizmem”, stara się udowodnić, że Kościół Katolicki, który na ziemiach białoruskich utożsamiany jest z polskością, próbuje zaprowadzić na Białorusi „rząd dusz”. „Kościół na Białorusi działa zarówno z polską tożsamością jak i z białoruskim nacjonalizmem, przy czym Kalinowski nie jest dlań bohaterem polskim, ale narodowym. Białoruska Cerkiew wobec uroczystości w Wilnie zachowała zaś milczenie, chociaż teoretycznie to we wspólnocie prawosławnej powinna zrodzić się kwestia dotycząca polityki historycznej. Dlaczego? Ponieważ terror wobec ludności i kapłanów prawosławnych na Białorusi pozostaje integralną częścią powstania z 1863 roku, a w wydawanych przez Kalinowskiego ulotkach, anty-prawosławna propaganda odegrała wiodącą rolę” (Шимов, 2020).
We wspomnianym już raporcie P. Piatrouskiego oraz P. znaleźć można szeroką listę organizacji, które według autorów są ośrodkami polonizacji Białorusinów. Zauważyć należy, że nie są to instytucje dobrane według jednego klucza, w jednym bowiem rzędzie stawia się tam finansowaną przez polski rząd „Polską Pomoc”, oraz niezależną Fundację Batorego. Raport wspomina też o finansowanej przez polski rząd telewizji Biełsat, której autorzy zarzucają modelowanie pamięci historycznej Białorusinów na polską modłę.
Główną tezą raportu P. Piatrouskiego oraz P. Patapiejki jest fakt przemodelowania przez rząd Prawa i Sprawiedliwości modelu soft-power stosowanego względem Białorusi. Autorzy wskazują, że nie jest to już jakoby, tak jak za rządów Platformy Obywatelskiej, promocja zachodnich, liberalnych wartości, ale raczej kultywacja polityki pamięci opartej o federacyjne dziedzictwo I Rzeczpospolitej.
Polska polityka zagraniczna na odcinku białoruskim ma w obszarze polityki historycznej rzeczywiste sukcesy. Jednym z nich jest budowanie pamięci o wspólnym powstaniu lat 1863-1864, które na Białorusi kojarzone jest z postacią Konstantego Kalinowskiego. Symboliczny pogrzeb bohaterów powstania w Wilnie, jak i liczne uczestnictwo w nim Białorusinów świadczą, że polska oferta historyczna dla znacznej części społeczeństwa białoruskiego wydaje się ciekawsza niż ta oferowana przez prorządowe kręgi, które w Kalinowskim widzą Polaka walczącego z Cerkwią Prawosławną. Co więcej, polska wizja historii wybrzmiewa na tyle doniośle, że nie może już być ignorowana przez białoruski establishment.
To co w Moskwie nazywane jest często „polskim imperializmem”, a w Mińsku „polskim nacjonalizmem” z perspektywy Warszawy stanowi próbę wpływania na region Europy Środkowo-Wschodniej w ramach inicjatywy „Trójmorza”. Polska oferta na Białorusi okazuje się być na tyle silna, że przeciwstawia się ją w prorosyjskich kręgach na Białorusi „russkiemu mirowi”, a więc próbie budowania tzw. „rosyjskiego” lub „ruskiego świata” na dawnych terytoriach imperium rosyjskiego.
[1] Piotr Piotrauski to związany jest z grupą prołukaszenkowskich ekspertów aktywista prorządowej organizacji „Biełaja Ruś”, w której kieruje Klubem Młodych Analityków.W swoich publikacjach promuje integrację Białorusi z Rosją w ramach Unii Eurazjatyckiej. Paweł Patapiejka związany jest natomiast z propagandowym medium rosyjskim na Białorusi „Sputnik Białoruś”.
[2]Sformułowania te zostały użyte w odnowionym podręczniku do literatury rosyjskiej dla VIII klasy. W radzie naukowej podręcznika znalazły się osoby wprost związane z rosyjską fundacją „Russki Mir”.
Bibliografia:
- ШимовВ. (2020), Католическаяцерковьзаигрывает с белорусскимнационализмом, Imhoclub.by<https://imhoclub.by/ru/material/katolicheskaja_cerkov_zaigrivaet_s_belorusskim_nacionalizmom> [dostęp 15 lutego 2020].
- ПетровскийП., ПотапейкоП. (2019), Ставкананационалистов: Польшаменяеттактикунабелорусскомнаправлении,Евразия.Эксперт<https://eurasia.expert/polsha-menyaet-taktiku-na-belorusskom-napravlenii/?fbclid=IwAR2mrGq2_hoWeYU1Q0HfIo-CXuNSaLG2dvWDfc4gz1EHpiQddmHUulF7wMA> [dostęp 16 lutego 2020].
- Biełsat (2019), Prorosyjscy eksperci alarmują: Polska zmienia tożsamość Białorusinów!, <https://belsat.eu/pl/news/prorosyjscy-eksperci-alarmuja-polska-zmienia-tozsamosc-bialorusinow/?fbclid=IwAR0R_DIFIH5YVFrsHueG2d4EIa5sMgZE66dK_qVxZg2y-k3H_xPdqigaiJE> [dostęp 16 lutego 2020].
- Harbacewicz A. (2019), Powstanie styczniowe nazwano „polskim”. Jak „russkij mir” uczy białoruskie dzieci, Biełsat, <https://belsat.eu/pl/news/powstanie-styczniowe-nazwano-polskim-jak-russkij-mir-uczy-bialoruskie-dzieci/> [dostęp 15 lutego 2020].
- Kresy24.pl (2019), „Polski bandyta i buntownik”. Jak Rosja zareagowała na pogrzeb Kalinowskiego w Wilnie,<https://kresy24.pl/polski-bandyta-i-buntownik-jak-rosja-zareagowala-na-pogrzeb-kalinowskiego-w-wilnie/> [dostęp 15 lutego 2020].

Michał Wojda
Absolwent stosunków międzynarodowych na Wydziale Prawa i Administracji UKSW oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Autor analiz dotyczących polskiej polityki zagranicznej, kwestii polityki bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej oraz polityki historycznej państw regionu. Publikował m.in. w Portalu Spraw Zagranicznych PSZ.pl oraz w Biuletynie Analiz Centrum Inicjatyw Międzynarodowych. W Europejskim Centrum Projektów Pozarządowych koordynuje dział analiz.