Złoże gazowe Groningen w Holandii zostało odkryte w 1959 roku, a cztery lat później rozpoczęło się wydobycie błękitnego paliwa. Szacunki co do jego wielkości były zmieniane wraz z upływem lat i doskonaleniem technik wydobywczych.
W 1959 roku wielkość szacowano na około 60 mld m3, w 1962 na 470 mld m3, by w końcu osiągnąć łączną wielkość 2,8 bln m3. Gaz ten, choć niskokaloryczny, odgrywa duża rolę w gospodarce Holandii oraz krajów ościennych. Ponad 93% Holendrów korzysta z niego na co dzień. Podobnie jak Belgowie, Francuzi i Niemcy.
Złoże o niebagatelnym znaczeniu
Złoże to jest traktowane jako swoisty bufor zapewniający równowagę w przypadku wystąpienia wzrostu zapotrzebowania na gaz przewyższającego produkcję z innych holenderskich – mniejszych – złóż oraz w sytuacji gwałtownych wzrostów cen gazu na rynku europejskim. Przez dziesięciolecia Groningen było również głównym dostawcą gazu do Europy, osiągając szczytową produkcję sięgającą 88 mld m3 w 1976 roku i ponad 30 mld m3 jeszcze zaledwie pięć lat temu.
W 2012 r. Holandia wyeksportowała 57,3 mld m3 gazu, zaspokajając ok. 12% potrzeb UE z czego 75% pochodziło ze złoża Groningen. Aktualnie jednak jest ono wyeksploatowane już w ponad 75% i jego rola niedługo ulegnie marginalizacji. Do tej pory wydobyto z niego ponad 2 bln m3 gazu ale na skutek powtarzających się trzęsień ziemi produkcja została ograniczona.
Problemy sejsmiczne
Pierwsze kłopoty pojawiły się w 2012 roku kiedy to doszło do trzęsienia ziemi o sile 3,6 stopni w skali Richtera z epicentrum pod miastem Huizinge. De facto oznaczało początek końca dla wydobycia gazu z Groningen. Okazało się bowiem, że złoże leży niedaleko od naturalnej linii uskoku, co skutkuje silnymi trzęsieniami ziemi. W
2014 roku wydobyto jeszcze 42 mld m3 gaz ale wobec częstych wstrząsów produkcję zaczęto stopniowo obniżać do 24 mld m3 rocznie. Ale podjęte kroki były niewystarczające i pod koniec 2016 roku aktywność sejsmiczna ponownie zaczęła rosnąc co doprowadziło do kolejnego obniżenia produkcji do 21,6 mld m3. Nie uchroniło to od kolejnego incydentu, który miał miejsce 8 stycznia 2018 roku w Zeerijp. Wówczas doszło do trzęsienia ziemi o sile 3,4 w skali Richtera.
Po raz kolejny ograniczono wydobycie – do 12 mld m3 gazu rocznie – ale nie zapewniło to bezpieczeństwa mieszkańcom. W 2019 roku władze holenderskie zdecydowały o niemal całkowitym zamknięciu złoża.
Wygaszanie produkcji
Limit produkcji w Groningen został zmniejszony do 3,9 mld m3 do października 2022 roku. Gaz będzie wydobywany tylko w przypadku wystąpienia ekstremalnych warunków pogodowych. Funkcjonowanie infrastruktury na minimalnym poziomie zapewnić ma wydobycie około 1,3-1,5 mld m3 gazu rocznie. Całkowite zamknięcie nastąpi prawdopodobnie w latach 2025-2028, ale są również informację, że dojdzie do przyspieszenia i całkowitego wygaszenia produkcji w roku 2023.
Mimo gwałtownego wzrostu cen gazu na światowych rynkach, władze holenderskie nie zamierzają wznawiać pełnoskalowej produkcji. Powodem jest rosnąca aktywność sejsmiczna regionu. W 2019 roku doszło do 87 trzęsień ziemi w Groningen, najsilniejsze z nich miało siłę 3,4 stopni w skali Richtera. W przyszłości nie można wykluczyć wstrząsów o sile 4 lub nawet 5 stopni.
Oznacza to, że na rynku europejskim pojawi się w przyszłym roku luka którą będzie trzeba wypełnić gazem rurociągowym lub LNG. Może się pojawić pokusa aby był to gaz rosyjski z rurociągu Nord Stream 2, zwłaszcza jeżeli nadal będzie się utrzymywała duża presja cenowa.
Dr Tomasz Szulc
Dyrektor Działu Analiz ECPP. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, studiów wschodnich na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów menadżerskich Executive